piątek, 18 kwietnia 2014

27. TEN, W KTÓRYM POZNAJEMY ICH MYŚLI...

AUSTRIA, INNSBRUCK, WILLA SPORTOWA, JEGO POKÓJ...

~ON~

"Nie patrz tak na mnie... Bo zapominam wyłączyć uczucia..."
Odwróciła się i ściągnęła swoją koszulkę. 
  "Tak bez słowa... Jakbyśmy byli dla siebie obcy..."
Po chwili nie miała też na sobie spodni.
  "Nie w ten sposób Alicja..."
Podszedł do Niej i chwycił Ją za dłoń. Spojrzała na Niego a Jej wzrok był taki pusty...
  "Nie wyłączaj się... Nie zostawiaj mnie z tym samego..."
Pociągnął Ją za rękę i zaprowadził do swojej łazienki. Zamknął drzwi i puścił wodę w kabinie prysznicowej. Odwrócił się do Niej. Stała do Niego tyłem. Patrzyła w lustro. Podszedł do Niej i chwycił Ją za biodra. Spojrzał w lustro.
  "Ładnie razem wyglądamy..."
Odwróciła się do Niego przodem i delikatnie zdjęła Jego koszulkę. Dotknęła Jego klatki piersiowej. Zadrżał.
  "Co Ty ze mną robisz..."
Patrzył na Nią uważnie zapamiętując każdy ruch. Po chwili został w samych slipkach. Obrócił Ją tak, że znów patrzyła w lustro. Położył jedną dłoń na Jej brzuchu, a drugą odgarnął włosy z karku po czym pocałował Ją w to miejsce. Przeszedł Ją dreszcz. Złożył kolejny pocałunek... I kolejny... Podniósł głowę. W Jej oczach zauważył małe iskierki.
  "Włącz się dla mnie... Nie potrafię inaczej... Nie chcę inaczej..."
Delikatnie odchylił kosmyk włosów zza Jej ucha i powoli przesuwał dłonią chcąc odnaleźć miejsce, w którym jednym ruchem mógłby sprawić, że poznałby Ją jak nikt inny.
- Nie. - powiedziała stanowczo. W Jej oczach widać było sprzeciw ale i coś czego w pierwszym momencie nie mógł określić.
- Nie musisz się mnie wstydzić. - szepnął Jej do ucha. Odwróciła się w Jego stronę i spojrzała prosto w oczy.
- Nie Gregor. - powiedziała ze łzami w oczach. 
   "Błagam, nie płacz... Nie przeze mnie..."
- Dobrze.
Pogłaskał Ją po policzku. Zamknęła oczy.
   "Jesteś taka piękna..."
Objął Ją delikatnie i przytulił do siebie. Oparła głowę na Jego obojczyku. Uspokajała oddech. Po raz pierwszy widział u Niej atak paniki. Tak bardzo nie chciała mu pokazać się bez peruki, że Jej ciało trzęsło się jak galaretka. Głaskał Ją po plecach. Po chwili była już w stanie normalnie oddychać. Złożyła na Jego obojczyku delikatny pocałunek i odeszła w stronę prysznica. Po chwili Jej bielizna wylądował na podłodze. Podążył za Nią... Będąc pod prysznicem Znów stała do Niego tyłem. Wziął z półki żel i nalał odrobinę na swoją dłoń. Rozprowadził go po dłoniach i delikatnie położył je na Jej ramionach. Powoli masował Jej szyję, ramiona, ręce... Plecy... biodra... pośladki... W końcu zbliżył się do Niej wtulając w Jej ciało i zaczął masować Jej brzuch... Powoli... delikatnie... Swoimi dłońmi objął Jej biust... Westchnęła cicho i odchyliła delikatnie głowę do tyłu... Odwróciła się do Niego przodem i teraz to Ona delikatnie pieściła Go swoimi dłońmi. A On stał tam, patrzył na Nią, na Jej skupienie na twarzy... Na rozchylone lekko usta, na unoszące się i opadające z każdym oddechem piersi...
  "Przy Tobie nie potrafię się opanować..."

~ONA~

  "Blokowanie uczuć tak bardzo mnie boli..."
Chwycił Jej dłonie i położył sobie na ramionach.
  "Jeśli zobaczę te Twoje oczy to utonę... Nie pozwól mi utonąć..."
Uniósł Jej podbródek. Zamknęła oczy i poczuła Jego gorące usta na swoich. 
  "Dlaczego Twój dotyk tak na mnie działa?..."
Całował powoli, namiętnie, czule... Przycisnął Ją do ściany i z lekkością uniósł. Jego silne ręce trzymały Jej biodra, a Ona oplotła Jego biodra nogami. Ręce zarzuciła na Jego kark. Ciągle Ją całował. Tak zachłannie... Jakby to był ich ostatni raz... Poczuła Go w sobie... Jęknęła cicho... 
  "Za to co mi dajesz mogę nawet trafić do piekła... Tylko nie przestawaj..."
Jakby czytał Jej w myślach... Poruszał się powoli ale dokładnie... Mocno... Głęboko...
  "Nie potrafię... Przepraszam..."
Łza spłynęła jej po policzku, po chwili druga... Woda zmyła je kiedy tylko się pojawiły. A Ona nie mogła dłużej wytrzymać...

TYMCZASEM NA KORYTARZU...

  Stali przed pokojem szatyna wpatrując się w drzwi. 
- Ja rozumiem, że On musi odreagować ale kurde... rury niosą dźwięk! - warknął Stefan.
- Al to raczej nie przeszkadza. - zauważył Manu. - Ma zamknięty pokój na klucz. Założę się, że ma zatyczki do uszu.
- Może to tylko dziś? Może musimy przecierpieć tą jedną noc i się opamięta?
- Wierzysz w to Andi? Bo gdyby laska wydawała takie dźwięki przy mnie... raczej bym to powtarzał. - odezwał się Michi.
- Ciekawe co On Jej robi.
- Coś czego Ty nie potrafisz Die-die. - stwierdził Stefan.
- A skąd Ty to możesz wiedzieć? - zapytał naburmuszony.
- Bo od Ciebie z pokoju słychać tylko chrapanie.
 W tym momencie usłyszeli wyraźny, głośny jęk.
- No i mamy spokój. - stwierdził Michael ziewając. Odwrócił się i odszedł do swojego pokoju.
- Przysięgam, że jak będzie jęczał na treningu, że jest zmęczony to mu takiego kopa zasadzę, że ta Jego panna Go nie pozna.
- Uspokój nerwa Stefan. I idź już spać. O ile pamiętam to rano masz do przebiegnięcia niezły dystans. - stwierdził Manu i również udał się do swojego pokoju. Podobnie jak inni....

~ONA~

 Uspokajała oddech opierając się o Niego. 
  "Twoje serce bije tak szybko..."
Odsunął się od Niej i wyszedł. 
  "I już. Koniec... Tak po prostu..."
Odwróciła się w kierunku strumienia wody. Tak, żeby zmywała Jej łzy. Łzy, które teraz leciały z Jej oczu strumieniami.
  "Dlaczego nie potrafię tak po prostu się od Ciebie uwolnić? Dlaczego Twoje odejście tak boli?"
 Woda uspokajała emocje. Na tyle, żeby spokojnie mogła opuścić prysznic. Zerknęła na półkę. Leżał tam ręcznik i czysty podkoszulek należący do szatyna. Wytarła całe ciało i założyła go na siebie.
  "Pachnie Tobą..."
Uchyliła drzwi do pokoju. Siedział na łóżku w samych spodniach od dresu. Był zamyślony. Jego twarz oświetlał tylko księżyc, który był widoczny po burzy.
"Czemu nie umiem Cię nie kochać..."

~ON~

 "Wiem, że tam stoisz i nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. Tak bardzo chciałbym Ci powiedzieć..."
- Dobranoc. - usłyszał cichy głos. Odwrócił się. Szła w kierunku drzwi do pokoju. Wstał.
  "Nie odchodź!"
- Zaczekaj... - powiedział spokojnie. Odwróciła się w Jego stronę.
  "No dobra tylko z jakiego powodu?"
- Coś nie tak? - zapytała.
  "Wszystko jest tak. Tak jak być powinno. Stoisz tutaj w moim podkoszulku, który ledwo zakrywa Ci uda. Wyglądasz tak niewinnie..."
- Jeszcze z Tobą nie skończyłem - powiedział poważnie.
 "Co Ty pieprzysz stary?" - zapytała podświadomość.
 "Czemu tak na mnie patrzysz? Nie, nie to miałem na myśli!"
- Schlieri nie mam już siły. - powiedziała cicho.
- Hej, słonko, muszę Ci dawkować przyjemności, bo się jeszcze przyzwyczaisz. - powiedział zakładając ręce na piersi.
 "O tak, brawo Schlierenzauer! Zakładając maskę na pewno sprawisz, że Cię pokocha. Któż by nie pokochał najbardziej złośliwego faceta na świecie?" - zapytała podświadomość.
 "Uśmiechasz się. To chyba dobry znak."
- Powiedz po prostu, że chcesz jednak pogadać... słonko. - dodała z ironią. 
 "Uff.."
 "Masz szczęście, że jest tak samo pokręcona jak Ty."
Usiadła na Jego łóżku i poklepała miejsce obok siebie. Zajął miejsce obok Niej.
 "Ale ja nie chcę o tym gadać. Chcę tylko żebyś tutaj była."
Siedzieli w ciszy. Przyglądała mu się. Bardzo uważnie. 
  "No dobra... Niech Ci będzie..."
- Źle mi z tym, że dałem się oszukać. - powiedział.
- Bo masz za duże ego. - stwierdziła.
- Ok. Ta rozmowa nie ma sensu. - położył się odwrócił do Niej tyłem. Usłyszał śmiech.
 "Uwielbiam ten śmiech..."
- No widzisz? Mam rację. Twoje ego nie pozwala Ci normalnie przyjmować krytyki. Wydaje się mu, że jesteś nieomylny i masz zawsze rację. A to gówno prawda Schlieri. Ty po prostu jesteś zwykłym facetem i zawsze będziesz się mylił.
- Kiedy zdobyłaś dyplom psychologa? - zapytał z ironią.
 "Masz trochę racji... Ale tylko trochę."
- Ok. Nie to nie. - chciała wstać ale zatrzymał Ją ręką.
- Siedź i gadaj. Twoje gderanie jakimś dziwnym sposobem mnie uspokaja.
 "Ty mnie uspokajasz."
- Ok. To co chcesz wiedzieć? - zapytała.
- Dlaczego uważasz, że mam duże wybujałe ego? - zapytał patrząc Jej prosto w oczy. Siedziała obok Niego po turecku opierając głowę na rękach.
- To proste. Jesteś niemiłosiernie złośliwy, zbyt pewny siebie, uważasz, że tylko Ty masz rację, że wszyscy inni to idioci, że tylko Ty patrzysz na świat logicznie, złościsz się kiedy najmniejsza część Twojego planu idzie źle, kiedy ktoś mówi Ci prawdę, chcesz mu udowodnić że się myli tylko dlatego, żebyś to Ty miał finalnie rację. Zawsze chcesz być najlepszy i udowadniać to innym, dlatego pocałowałeś mnie po przyjeździe z koncertu, żeby mi udowodnić że pocałunek z Tobą jest lepszy niż z kobietą a dzisiaj usiłowałeś zrobić wszystko żeby mi pokazać że z Tobą jest mi lepiej niż było mi z Thomasem. - zakończyła. Przez chwilę nic nie mówili tylko patrzyli na siebie w milczeniu.
  "Ty na prawdę tak o mnie myślisz..."
- Udało mi się? - zapytał.
- Co? - zapytała zdezorientowana.
- Było Ci ze mną lepiej niż z Nim? - zapytał poważnie. Milczała. 
- Dlatego właśnie boli Cię porażka. I nie to, że Sandra się puściła tylko to, że uwierzyłeś, że to Twoje dziecko i byłeś gotów Je pokochać. A Ona tak po prostu Ci to odebrała.
- Nie o to pytałem.
- Nie rozmawiamy o mnie. - przypomniała.
 "Więc Thomas..."
- Dlaczego nie chcesz mi tego powiedzieć?
- A dlaczego Ty chcesz to wiedzieć?
- Bo mam wybujałe ego. - zacytował.
 "I chcę być dla Ciebie najlepszy..."
 Zamilkli. 
- Ok. Nie chcesz powiedzieć więc mogę się oczywiście jedynie domyślać, że jestem dużo lepszy... - zaczął.
 "Albo wmawiać to sobie wiedząc, że nie dorównam Thomasowi nawet gdybym nie wiadomo jak się starał" 
- Następne pytanie poproszę. - stwierdziła pomijając Jego insynuacje.
- Dlaczego nie pozwoliłaś mi ściągnąć...
- Bo nie. - warknęła.
- Ale dlaczego nie chcesz...
- A dlaczego Ty chcesz?
 "Bo chcę Cię całą dla siebie... Prawdziwą Ciebie. Nie ważne czy masz długie blond włosy czy to co zdążyło Ci odrosnąć po odstawieniu chemii"
- Z ciekawości.
 "Ty idioto!"
Popatrzyła na Niego nie potrafiąc nic powiedzieć.
- Z ciekawości... - upewniła się. - Wiesz co Gregor... - zaczęła. - Było fajnie ale to nie ma sensu. - wstała.
- Co Ty robisz? - zapytał zdziwiony.
- Chciałeś mnie bzyknąć pod prysznicem bo ciekawość zżerała Cię jak wyglądam bez peruki, cóż, nie udało Ci się więc chociaż miałeś okazję sprawdzić czy jesteś w stanie dać mi więcej rozkoszy niż Thomas. - zaczęła nerwowo. - Nigdy w życiu nie spotkałam większego egoisty od Ciebie. Nawet ja nie byłam taką egoistką sypiając z Thomasem. On przynajmniej mnie szanował. A Ty po prostu się mną bawisz jak jakąś tanią zabaweczką. 
- Przecież mieliśmy wyłączyć uczucia. - stwierdził broniąc się.
 "Co mi się o ironio nie udało"
- Tak Gregor, ale nie traktuj mnie jak prostytutki, którą możesz wyruchać i potem robić z Nią co chcesz! Nie jestem Twoją własnością! 
- Nigdy tak nie pomyślałem bo za bardzo mi na Tobie zależy! - wykrzyczał to, co chciał wykrzyczeć w myślach. Stanęła na środku pokoju jak wryta.
 "Klops Schlieri. Nawijaj wytłumaczenie. Albo przyznaj, że Ją kochasz."
- Co? - zapytała ciszej.
- Posłuchaj, to, że uwielbiam Cię drażnić i denerwować, wcale nie oznacza, że Cię nie lubię. Lubię z Tobą rozmawiać i zależy mi na Twoich opiniach bo uważam, że jesteś cholernie inteligentna. I po tylu różnych dziwnych sytuacjach myślę, że mogę Cię nazwać swoją przyjaciółką, bo może tego nie okazuje ale właśnie jak na przyjaciółce mi na Tobie zależy. A jeśli do tego dochodzi czysty sex... Mamy układ idealny. - powiedział.
  "Brawo! Pięknie wybrnąłeś. Przyjaźń, och jak słodko... Wiesz, że właśnie straciłeś szansę na wyznanie Jej swojej miłości?"
 "Ale nie stracę Jej całkiem."
Patrzyła na Niego spokojnie wysłuchując tego co mówił. Widział, że bardzo analizowała Jego słowa. W Jej oczach widział walkę różnych emocji, których nie potrafił odczytać. Mimo, że bardzo chciał.
- Alicja ja na prawdę nie chciałem Ci zrobić żadnej przykrości, wiesz przecież że gadam różne głupoty.
- Wiem. - powiedziała spokojnie. 
- Lubię z Tobą uprawiać sex i nie chcę żebyś myślała, że traktuję Cię jak jakąś ladacznicę.
 "Kocham..."
- Yhym. - mruknęła.
- Czyli między nami ok? - zapytał.
- Tak. - powiedziała cicho.
- Czyli układ nadal trwa? - upewnił się.
 "Nie odejdziesz prawda?"
- Tak, trwa.
- To może jakiś mały numerek dla rozluźnienia atmosfery? - zapytał szczerząc się.
 "Serio? Zdecyduj się czy zakładasz tą maskę czy nie, bo sam się gubię"
Wywróciła oczami.
- Idę spać. Ty lepiej też idź bo rano masz trening.
- Nawet buzi nie dostanę? - zapytał robiąc smutną minkę.
- Wal się Schlierenzauer. - powiedziała wychodząc z pokoju.
 "Nadal wolę jak mówisz do mnie Gregor..."

"Ta ulga kiedy nie spieprzyłeś wszystkiego do końca..."

***********************************************************************************
Dziś inaczej.
Trochę głowy Gregora.
Trochę głowy Ali.
No i Stefan...:P
Buziole:*
Wczoraj było tak mało komentarzy, że trochę zwątpiłam :(

8 komentarzy:

  1. Ja nie komentuję, bo nie wiem co napisać... z jednej strony to dobrze, że mają taki układ... z drugiej, dlaczego bez uczuć. Ale zachowam spokój, bo myślę że któreś z nich nie wytrzyma i w końcu powie o swoich uczuciach... a Gregor co palnął o tej peruce. Ale jak tu normalnie mówić jak trzeba toczyć batalię ze swoją podświadomością;)
    Problem to jest ze mną, bo nie wiem co napisać (tyle emocji) i zawsze opublikuję jakiś durny komentarz...
    Ale Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba, każdy rozdział:D
    Więc jeśli Ci to pomoże, to jak nie będę wiedziała co napisać, to napiszę że rozdział jest świetny (wiem, że nie skłamie:))...
    jk

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytamy, czytamy... Tylko czasami nie mamy czasu na komentarz... Rozdział jak zwykle świetny! Niech oni w końcu przyznają się, że się Kochają. Zostało im tak mało czasu... Chociaż ja mam nadzieję, że stanie się cud i wyzdrowieje!
    Normalnie uzależniłam się od twojego opowiadania! Nie mogę się doczekać na następny rozdział!
    Pozdrawiam Aga.

    OdpowiedzUsuń
  3. niech oni się przyznają w końcu, że się kochają bo nie wytrzymam :D
    i tak już mam opluty ekran po tym jak Gregor powiedział, że są przyjaciółmi...
    Marta ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jakoś smutno mi się zrobiło... Sama nie wiem czemu. Może dlatego, że Gregor tak bardzo kocha Alicję, On dla Niej też nie jest obojętny, a mimo to grają dalej w tę grę? Miłość jest trudna. ;p Na dodatek jeszcze Gregor wyskoczył z tymi przyjaciółmi... -.- No może się wyratował, ale ciekawi mnie jaka byłaby reakcja Alicji, kiedy dowiedziałaby się o uczuciach szatyna. Czy Ona wyznałaby mu też swoje... Zastanawiające.
    Kiedy uśmiech pojawił się na mojej twarzy, podczas czytania tego rozdziału? No wiadome, że przy scenie z chłopakami. :D <3 Nadal ubóstwiam. <333
    Czekam na następny, oceanu weny życzę i nie waż mi się nawet wątpić w to opowiadanie! Bez niego nie mogłabym żyć. ;c ;)
    Buziaki, kochana. ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero natknęłam się na Twoje opowiadanie. Przeczytałam wszystkie rozdziały tak szybko, jak tylko się dało i z całą pewnością mogę stwierdzić, że je uwielbiam!

    Lubię obydwu, i Thomasa i Gregora, ale w tym opowiadaniu bliższy mojemu sercu jest Schlieri.
    Ciągle mam nadzieję, że Alicji uda się wygrać z chorobą, przynajmniej o jakiś czas przedłużyć życie.
    Co do wyłączonych uczuć... Uczucia Alicji i Gregora już od dawna nie są wyłączone i mam nadzieję, że w końcu dowiedzą się o tym nawzajem.

    Opowiadanie jest świetne!! Czekam z zapartym tchem na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam i zapraszam :)

    http://born--to--fly.blogspot.com/
    http://skok-w-zapomnienie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się porobiło! W pozytywnym tego słowa znaczeniu :)
    Właśnie na to czekałam, nadrobiłam już zaległości i jestem zachwycona.
    Gregor po prostu Go ubóstwiam <3
    Alicja mam nadzieje, że miłość ją uzdrowi, skoro umie przenosić góry
    to z chorobą na pewno wygrać może!!!
    Z tą grą bez uczuć widać jak oboje się męczą, lecz mogą
    pomęczyć się jeszcze trochę, niech nie będzie tak łatwo :P

    OdpowiedzUsuń
  7. To że Gregor naopowiadał takich głupot jakoś mnie nie zdziwiło. Zakochana osoba czasem nie wie co mówi, ale cóż. Mam jednak nadzieję, że powie jej w końcu o swoich uczuciach. Ich nie da się wyłączyć, można je ignorować, ale nigdy wyłączyć. W końcu któreś nie wytrzyma i powie te dwa magiczne słowa. Gregor był już blisko, ale musiał wybrnąć. Ciekawe jakby się potoczyła relacja między nimi, gdyby jej powiedział "kocham cię". Pozdrawiam.
    PS. Stefan jak zwykle mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko co w tym rozdziale dotyczyło Grega jest najcudowniejszą sprawą jaka może mieć miejsce!:D
    Uwielbiam po prostu!
    A Stefan i Manu !:D ♥ Bez nich życie byłoby takie nudne:D
    Cudowny!

    Ann.

    OdpowiedzUsuń